czwartek, 5 czerwca 2014

Szybki OSTAS-iowy szpil

... po weekendzie na franken spod znaku 9- i czekania w kolejkach pod drogami (niemcy mają teraz 3 długie weekendy pod rząd) przyszedł czas na powrót do najbliższego czeskiego ogródka i walkę z zaległościami! meldujemy się wraz z Kadejem koło 8 rano na parkingu, napięcie 10/10 choć temp. w Boguszowie o 7 rano wynosiła 15stopni co nie wróżyło wyśmienitego warunu... wpadamy na polankę, słońce za chmurami i nawet troszkę podwiewało!!! plan był prostu, ja luis je monster, kadej luis je master... oczywiście nie padło ani to ani to, ale trening interwałowy zaliczony!! na pocieszenie wciągam szybciutko sheke the lattice 7c/c+! głowa się otworzyła i czas pokaże co z tego wyjdzie ;) poniżej parę średniej jakości fot z dziś

Tytanoy Mikos 7C+ SOLNA JAMA / kadej from michnik


Tytanoy Mikos 7C+ SOLNA JAMA / kadej from michnik on Vimeo.

niedziela, 1 czerwca 2014

wtorek, 27 maja 2014

RudaWoods&Ostasz from michnik


RudaWoods&Ostasz from michnik on Vimeo.

Rudawy Janowickie:
Blunted in the moring - Mikos
Smoke on the water - Kadej (FA)

Ostasz:
Svertelny Rok extrension - Kadej (FA)
BoulderTHERPAY - Kadej

Muza:
Nicolas Jaar - Ishmael
Jazzsteppa - Lion
The Dust Brothers - Marla &amp Tyler Flashback #2 (Remix)

środa, 21 maja 2014

NIght session on Ostasz

Parę bardzo średnich fotek z ostatniej nocki na kamykach.
W sumie i tak warun wciąż tropikalny, nawet w nocy, ale było romantycznie.

niedziela, 18 maja 2014

5element from ObleśnyDziad


5element from ObleśnyDziad on Vimeo.

5element 7b+ SD / 7b HE (Proj. Bastek; FA Mikos)
Multipass 7c SD (Proj. Misza; FA Mikos)
Rudawy Janowickie, Skalne Bramy

środa, 14 maja 2014

I'm the MASTER of my own world

Czasem w życiu bywa że człowiek czuje sie jak skończony kałer. Dlatego tym bardziej docenia momenty takie jak ten. Warun 10/10 słońce za chmurami, cały czas chłodny wiatr, około 9-10 stopni, NIKOGO w skałce, absolutna cisza. Szybki rozgrzew i do dzieła. W pierwszej poważnej próbie wale sie na poprawce do drugiej dziury na lewą rękę. Myśle sobie " kurwa, zaraz to zapne!!!I HUJ". W następnej dobrej próbie wale sie jeszcze dalej, dokładając rękę do nieszczęsnej dziury. W tym momencie można technicznie uznać ze kłopot jest zrobiony, ale nie byłbym sobą gdybym nie odwalił jakiejś maniany. Na szczeście byłem sam i se mogłem pokrzyczeć do woli:) Chwilę później, już bez wixacji, kończe kamień:) Nie spodziewałem sie w ogóle że go zrobię bo jechałem z nastawieniem " robie technologie na kiedyśtam". Jest to mój absolutny rekord czasowy, bo spędziłem na nim jesienią dosłownie niecałą godzinę ze spikiem i krupą no i dzisiaj około 1,5 godziny.

Na deser, kolejny film strasznej jakości:)


Korzystając z okazji i kierując się mottem, które drzewiej przyświecało portalowi wspinanie.pl i brzmiało:"jeśli sami o sobie nie napiszemy to nikt o nas nie napisze"(HAHAHAHAAHAA ale suchar), chciałbym pogratulować Albertowi, który też go zrobił ale parę dni wcześniej!!!

Wciąż to samo pt.2

Czyli Ostasz po pracy i wspin miedzy przerwami deszczu i deszczu...