środa, 12 lutego 2014

Dlaczego nie zostałem wczoraj* „Królem Lasu”?

Jest ku temu wiele powodów.


Jakie?

Primo
Nie mogę jeździć sam – brak wystarczających bodźców motywujących, w końcu nie wspinam się dla siebie…
Secundo
Nie mogę  jeździć po pracy – trzeba rzucić prace.
Tertio
Nie było świadków, reporterów, filmowców, fotografów – jak to bez filmu na vimeo, wpisu na blogu… to po co?Sława, sława...
Quatro
 Nie ma warunku – jak już nie ma śniegu to może i wilgotność też zniknie co?
Quinto
Jestem za silny, tak na prawdę to nie chce mi się zrobić tego bald/drogi, zawsze mogę Ją zrobić, ale na razie mi się nie chce…


Tak na serio teraz nie będzie tak lukierkowo-cukierkowo jak zawsze, to taka piękna ciemna strona wspinania.

Weź ilość „kurw” jakie rzucasz podczas prób, dodaj czas spędzony wśród pół nagich facetów gadających o jakiś „mierzejkach”, zsumuj ilość kontuzji w ostatnich 2 latach. Okraś to ilością przejechanych kilometrów, tylko po to aby wspiąć się na jebany kamyk… dorzuć do tego czas w jakim myślisz o wspinaniu jak się nie wspinasz . Aaa jeszcze zawsze nazywają Cie alpinistą, nooo nie!

To nasz piękny sport. Wasza, nasza,  moja pasja, pasja życia hehhe
Ale mimo wszystko gonie tego pierdolonego króliczka**.
I kiedyś go dorwę i zamorduje. Tak wierze w to.
Właśnie tak można zostać „Królem Lasu”…cdn


*wczoraj/w ostatni czwartek/w grudniu dalej wymieniać?

** tu konkretnie chodzi o Katharsis

4 komentarze:

  1. tej nie pierdol! co ja mam powiedzieć??????

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dość, że alpinista to i poeta. Ajlajkit.

    OdpowiedzUsuń
  3. luz w sercu wariat- uwierz ze zrobisz i samo przyjdzie !! anglosasi czesto powiadaja : free your mind! proste choc nie prostackie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no tekst to żart z samego siebie, i lekkie wylanie frustracja heh
    Kocham alpinizm niskopienny ;-)

    OdpowiedzUsuń