Dostaję sreena z lezeca.cz -'8a+!!!'Pierwsza myśl- 'Kurwa znowu zaniża....ja pierdole..tyle się tam napociłem.' Klasycznie nadymane ego, kompulsywna reakcja, niska samoocena...może po prostu człowiek. Po krótkiej chwili, niczym skąpe odzienie tancerki erotycznej, emocje opadają. Umysł się uspakaja. Kończę kaszę jaglaną siedząc w samochodzie na stacji benzynowej. Powoli przeżuwam. Czekam na ekipę. Jest 8:10. Spóźniają się. Przepiękny widok na ośnieżone Izery spowite poranną mgiełką rekompensują czekanie. Odzyskuje balans. Ciekawe czy znalazł jakieś nowe patenty...?
Może się tłumacze ale pierwsze przejście zawsze wiąże się z niewiadomą, a już szczególnie problemy typu '4 ruchy worek suchy' trudno sklasyfikować jednoznacznie i bez błędnie. Coraz częściej spotykam się z sytuacją że 7c sprawia mi dużo więcej problemu niż 8a. Co więcej - warun, sen, ekipa, jedzenie, stan umysłu, a nawet wielkość kupsztala z rańca w tetrycznym wieku zaczynają drastycznie wpływać na ostateczny performens (sic.). Cieszę się że Magnus wgiełgał się na ten kamyk.
Na deser
Brawo Kadej! Podoba mi się to co napisałeś
OdpowiedzUsuńObrona wlasnego ego zawsze na propsie!
OdpowiedzUsuń