Jako, że każdy oczywiście siedzi w domu na dupie to znajdzie trochę czasu ( w tym przypadku tylko 1,5 godziny) na solidną dawkę problemów z Blo.
Polecam w przewie miedzy myciem okien dla Jezusa a robieniem wege Żurku - na KoronoŚwięta.
Film będzie dostępny za free przez miesiąc a później za kasę a chłopaki nie płacą...
Mój ulubieniec. Człowiek dla którego mam wielki szacunek jak i velky hrdina. Jak dla mnie ucieleśnienie czeskiej braci wspinaczkowej i klimatu jaki panuje w u naszych czeskich braci.
Jeszcze przed zamknięciem granicy dodał do naszego Rudawskiego ogródka mocną nowość. Nieco trudniejszy od Mr.Rajbana, którego zresztą przeszedł w ubiegłym roku (Magnus też) obniżając wycenę do 8a+, teraz dodał trawers z lewej....ale chyba warto zerknąć na video betke.
Wygląda pysznie....ja na pewno będę próbować.
Polecamy świetnego BLOGA gdzie można mocna podszkolić Czeski
Oto mamy kolejny produkt audio-wizualny od L.C.S. Akademia Filmowa Lokalnych Wieśmaków przed komisyjnym oglądaniem poinformowana została, że dzieło owe jest 'bengerem.' No i tu konsternacja sięgnęła zenitu, gdyż nieznajomość młodzieńczej nomenklatury, a i kontekst w jakim określenie zostało użyte przypomina nie kultowe Headbangers Ball, a bardziej niemiecki film z nagimi panami z wąsem w roli głównej. Cóż, kulturowo-lingwistyczne rozkminki zostawmy komuś o większym intelektualnie polu manewru. Zatem do 'dzieła':
Obsada - doborowa. W końcu niżej tu podpisany słynny kryty Tomasz Rączek w skład jej wchodzi.
Oprawa muzyczna - początek dobry, trąca wczesnym Boulderhead, ociekającym brudem i szorstkością. Końcówa bez zmian Gimrap gorszy niż muza na dożynkach u moich teściów.Za to są krzyki, stęki, bluzgi, durne gadki o cyfrze i dziadkowskim bólu istnienia.
Obraz - jest motyw podróży lub prodakt plejsment od PKP, jest mech. To chyba o tym, że za kilka sezonów i tak wszystko zarośnie. Jest pomnik lokalnej przyrody, jest laurka dla miejsca w którym przyszło nam żyć. Jest łabędź, którego symbolika jest bliżej nieokreślona. Może chodzi o wolność, może o to, że za dobrze mnie karmią albo po prostu brak było orła białego...
Wizjonerstwo nowych problemów - obroniłoby obsadę Ekipy z Warszawy z muzyką z mojego wesela na świetlicy w Pi Di na tle Katarskiej pustyni. Po prostu niesamowita jakość ruchu, trudności oraz finezji jak i natężenie trudnych rzeczy w jednym miejscu. To jest przyszłość lokalnej zabawy w granicie. Pełen szacunek ludzi ulicy Kubuś.
Drodzy oglądacze film jest zlepkiem spinaczek z różnego okresu - nie podczas Pandemonium.
Odradzamy wspinania się na zewnętrznej.....szczerze nawet gdyby nie było wirusa bo chcemy mieć las tylko dla siebie....
Jako że zima do nas nie przyszła, a wiosna zapewne zjawi sie niebawem, czas wyciągnąć sznury alpinistyczne z szafy.
Jednakże, po okresie abstynencji linowej każdy z nas zmaga się z problemem słabszych nerwów, gdy ostatni zatrzasnik niknie poniżej kolan. Na szczęście niezawodni Czesi maja sposob jak sobie z tym radzić, wiec zalecam uważne obejzenie poniższego filmu. Ti vole...
Może nie do końca 'żanr' tu zapodawany ale żeby przypomnieć co nie którym że perfekcja i jej egzekucja to rzadki okaz, który trzeba doskonalić bez względu na przeciwności.