Krótko zwięźle i na temat... Pierwszego dnia udało się przejść "Metamorphose" 10- (8a+) poniżej film z próby, gdzie spadłem na ruchu do topowego chwytu, z którego wpina się do łańcucha... Droga pada w następnej!
Wieczorem posiłek regeneracyjny, niemiecki browar, dużo śmiechu i trochę snu ;)
Następnego dnia temperatura jeszcze bardziej urosła (26stopni), dziewczyny w dalszym ciągu wspinały się na rozruch,więc zaczęliśmy od "Białej Ściany", potem słynny Waldkopf gdzie kontrolnie chciałem się zmierzyć z najdawniejszą moją zaległością - Slimlin'em...
Poniżej efekt tego starcia!!
Zakończyliśmy mini tripa przenosząc się w "Czwarty wymiar - Vierte Dimension" gdzie miały miejsce tzw. dożynki :D
P.S. od przyszłego tygodnia na Franken ląduje nasz lokalny Kamper i będzie tam stacjonował przez około miesiąc, więc będzie się działo... ;)
Jakby to powiedział wprawny wędkarz: " Masz dublet Rex" ;-)
OdpowiedzUsuń