totalny ryzyk fizyk bo prognozy nie zapowiadały się za dobrze, podniesienie temp i opady śniegu... No i w sumie szału nie było, ale po wybranych bulderach dało się poruszać :)
Jak widać śniegu trochę dosypywało na bieżąco, ale tak łatwo się nie poddaliśmy :)
Efekty:
EWA robi dobrze rokujące próby na "anżelinie żoli"
WRÓBEL rozpracowuje ruchy na Panoramie 7a i Zielonych krzyżach low 7a+ (poza tym świetnie mnie asekuruje na bulderze z foty poniżej, jeszcze raz dzięki :D )
MIKI dopisuje do zeszytu Zielone krzyże low 7a+ i Panorame 7a (SZACUN bo warunki na topach były dość śmiertelne)
i JA skromnie strącam z listy - Mozartowe koule (dla mnie na prawdę nie łatwy bulder, parametr ledwo co pozwolał sklepać poszczególne ruchy, poza tym świetny problem, trochę MORPHO!!)
Dojeżdżając na parking myślałem że to będzie tylko spacer po lesie z crashami i powrót na campinusa do klubu ale MIKOS jak zawsze nie tracił nadziei do końca i jednak opłacało się zaryzykować a Dziadek znowu miał rację, że się da ;)
Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa ;-)
OdpowiedzUsuńDziadek ma zawsze racje
OdpowiedzUsuń