Był rok chyba 2005 gdy Bastek pokazał mi ten zielony kancik oznajmiając, że 'to jest przyszłość w Rudawach'.Pamiętam dokładnie jak mu odpowiedziałem: 'nigdy w życiu nawet za milion lat. Nie ma rzeźby'. Życie się zmienia, pędzi, nie czeka, jedno tylko jest stałe - przyjazdy braci Straników na nasze brudne południe. Fakt, jestem ich psychofanem, ale nie jest to zauroczenie nastolatki na punkcie koreańskiego boys bandu, lecz długoterminowa relacja ludzi lasu, która z fazy uwielbienia przerodziła się w aMIKOSzonerię. Bądź co bądź chłopaki są niesamowitymi i dojrzałymi ludźmi z krwi i kości. Pokazują klasę, moc i szacunek do miejsc oraz ludzi, których spotkają. Zostawiają po sobie nie tylko nowe bouldery, stawiając u nas poprzeczkę wyżej, ale i motywację do dalszego rozwoju. Wielkie dzięki chłopaki. Nie można oczywiście zapomnieć o Kubie Septembrinim, który jako pierwszy wspiął się na wersję ze stania ale przede wszystkim za pracę wykonaną na rzecz rozwoju Fajki. Podstawki, czyszczenie, wyciąganie kamieni, wizjonerstwo i rozpracowywanie sekwencji na kolejnych problemach, które stają się lokalnymi kamieniami milowymi.
a místní Král prezentuje:
Foto i video relacja by Bastek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz