W przedostatni dzień lata Sokół zginął w Tatrach.
Nasz, a na pewno mój lokalny hero poleciał w swoją ostatnią podróż razem z Roksaną.
Najlepszy alpinista i lokals mimo rozjazdów, brak napinki, wszechstronność i szczera skromność,
to był cały On.
Szkoda, że nie można już z nim spędzić chwili, by zobaczyć o co w tym wszystkim chodzi
i po co się to robi. Poniżej Sokół na Homeland na Płoszczaniu. Cześć mój Guru.
Ja też się podepnę(Michu) - Sokół do zobaczenia po drugiej stronie poniżej Reminiscencje z sezonu 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz