Tekst od LEPSZEJ połówki rodziny Kazimieskich - Olgi. Na końcu link do galerii "pozyczonej " od Michała Stangerta.
Klikajcie dalej i czytajcie...
Kiedy zapytacie Wazona, czy jego bulderownia to przysłowiowe długo
oczekiwane dziecko zaprzeczy, ale odpowie Wam w podobnych konotacjach, bowiem
dla niego Groto jest domem. Domem, którego zamysł powstał wiele lat temu,
wynikał z pasji, marzeń, chęci stworzenia czegoś wyjątkowego, czegoś dla siebie
i dla ludzi. Jak w przypadku budowania tradycyjnego domku jednorodzinnego tutaj
również ostateczny kształt został poprzedzony latami starań, pojawiających się
i znikających koncepcji, planów, gromadzenia środków, konsultacji, wyborów –
wielu z nas wie jak to jest. Wiemy również jakie efekty można osiągnąć kiedy
wkłada się w coś serce – to się nie może nie udać. No i się udało.
Udało się w
sobotę 27 lutego 2016 na Międzyleskiej 4 we Wrocławiu na oficjalnym otwarciu
Groto. Trzeba przyznać, że ‘mieszkanko’ jest super, co powtarzane było
wielokrotnie przez licznie przybyłych na sobotnią imprezę gości. Zachwyca już
od progu swoją estetyką i ‘ładnością’, co wyróżnia tę właśnie halę pośród hal
wspinaczkowych i bulderowych. Jest tutaj naprawdę przyjemnie poczynając od
kolorystyki, przez spory kącik kawowo-wypoczynkowy, a kończąc na toaletach,
których nie powstydziłaby się najlepsza restauracja. Jednakowoż nie o toalety
tu chodzi( choć są naprawdę super). Bouldery. Jak pokazała sobotnia impreza,
która była połączeniem zawodów i
oficjalnego after party pełnego największych gwiazd rodzimego boulderingu
(miało być światowo niestety Fred Nicole nie mógł dotrzeć, choć bardzo mu
zależało-ale obiecał ztweetować imprezę) każdy kto chce się powspinać –
niezależnie od poziomu – znajdzie tu coś dla siebie. Kanciki, połogi, daszki,
pioniki, zaciątka i zaciecie routsettingowe firmowane znaczkiem jakości
międzynarodowej licencji. A wszystko to ‘przyprawione’ najróżniejszej maści
chwytami, wśród których znajdą się marki niespotykane na naszym rynku.
Wracając do sobotnich
wydarzeń trzeba przyznać, że goście nie zawiedli. Zarówno jeżeli chodzi o
zawody, jak i późniejsze imprezowanie. Na jedno i na drugie przybyła liczna
rzesza ciekawskich zanęconych nowością i jakością – nową jakością. Na otwarciu wystartowały 142 osoby – nieźle
jak na początek. Wśród kobiet na podium
stanęły następujące zawodniczki: I miejsce: Elena Yarowa, II miejsce: Marysia
Łaszkiewicz, III miejsce: Monika Młodecka. Jeżeli chodzi o wspinających się
panów zaszczytem stąpnięcia na podium pochwalić się mogą: Bartek Kowal jako
złoty medalista, Jędrek Krzemiński ze srebrem, a Jakub Jaworski z brązem. Przed
oficjalną koronacją odbyła się gratka dla uczestników zabawy, czyli loteria z
niebanalnymi fantami m.in. odzieżą firmy Heart Beat, HeadCrash, Skyline. Atmosfera
była mega pozytywna, co stanowi dobry omen na kolejne tego typu imprezy, jak i
ogólne funkcjonowanie tego miejsca. Bo jest nieprzeciętnie, profesjonalnie i
‘domowo’.
Fajnie jest odwiedzać takie domy…
Dzięki za sobotę... całej ekipie...
OdpowiedzUsuń-popłakałem się czytając...
V.